W Internecie jest masa kanałów, przeznaczona dla najmłodszej widowni, prowadzona w głównej mierze przez dzieciaki, które pokazują swoje zabawki albo wykonują różnego rodzaju wyzwania, którymi możemy podzielić się ze znajomymi. Niestety za takim kontentem nie zawsze stoi samo dziecko, a rodzice, którzy świetnie zarabiają na wystawianiu swojej pociechy publicznie na YouTube.
YouTube to ogromne pieniądze
Zwłaszcza gdy tworzy się treści, które szybko zyskują na popularności. A takie są właśnie kanały dla najmłodszych, prowadzone przez dzieciaki w ich wieku. Wielu rodziców zarabia na życie swoje i swojej rodziny właśnie za pomocą tworzenia filmików, gdzie w roli głównej nie stawiają siebie, ale swoje pociechy. W ten sposób dziecko zyskuje na popularności i może się świetnie bawić oraz dostawać za darmo różne rzeczy od reklamodawców, które wpisują się w tematykę jego kanału. Problem pojawia się jednak w momencie, w którym dziecko staje się towarem i nie może zrezygnować z pracy, bo to właśnie robi, nagrywając filmy na YouTube. Pracuje i to często za darmo.
Kiedy rodzicom zacierają się granice
Zdarza się, że rodzice zupełnie gubią się w tym biznesie. Do momentu, w którym dzieci tworzą swój kanał samodzielnie lub z niewielką pomocą rodziców, nie ma żadnego problemu, pojawia się one, gdy to rodzice tworzą treści na YouTube i swoje dziecko wykorzystują jako twarz i pracownika. Nagrywanie na YouTube to praca, szczególnie jeśli zaczyna być to dochodowe zajęcie. Wystawiamy więc dziecko na ciężką, często stresującą pracę, zazwyczaj nie płacą mu za to należnego wynagrodzenia i nie pozwalamy mu się wycofać. To częsta strategia rodziców, którzy samodzielnie działali już sporo na tej platformie i marzą o karierze dla swoich dzieci.
Dziecko nie zawsze chce być sławne
To nieprawda, że każde dziecko marzy o karierze w mediach społecznościowych od najmłodszych lat. Niektóre z nich chcą być lekarzami, pracować z ludźmi w rzeczywistości albo realizować się w bardziej przyziemnych zawodach. Jednak namawiając je do nagrywania filmików, tak naprawdę wybieramy zawód za nie. Bo gdy ich kanał się już mocno rozwinie, głupio byłoby go po prostu porzucić dla może i wymarzonej, ale dużo gorzej płatnej pracy. Bo na reklamach naprawdę zbijamy spore pieniądze, których nie jesteśmy w stanie zarobić, gdy dopiero rozpoczynamy ścieżkę naszej kariery, a czasami nawet wtedy, gdy jesteśmy już na jej szczycie.